
Panie Pośle piękne miejsce, ładny dom i ładnie zagospodarowana działka i to wszystko na obrzeżach Sokółki.
Tak mieszkam, stare siedlisko z drewnianym domem, studnią, budynkami gospodarczymi, to moje miejsce na ziemi i dla mojej rodziny. Jestem Posłem Rzeczpospolitej Polskiej, w Sejmie pracuje w dwóch komisjach: Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki oraz Łączności z Polakami za Granicą to tak w kilku słowach.
A kandydowanie, skąd ponowna decyzja?
Pragnę zapewnić, że mój start w wyborach nie jest celem samym w sobie. Obiecuję walczyć o sprawy Podlasia i ziemi sokólskiej na forum sejmowym. Mam nadzieję, że swoją postawą i działaniem utwierdzę Państwa w przekonaniu o słuszności zaangażowania się w kampanii po mojej stronie. Głęboko wierzę, że razem będziemy w stanie zmienić wizerunek regionu i polepszyć życie mieszkańców naszej małej Ojczyzny.

Niektórzy mówią, że Pan ciągle „idzie w górę”. Jak Pan to robi?
To prawda, byłem nauczycielem i uczyłem w szkole, zawsze byłem związany ze sportem, potem zostałem radnym miejskim Sokółki, następnie radnym powiatu sokólskiego, potem radnym sejmiku i członkiem zarządu województwa następnie wicemarszałkiem, a potem marszałkiem województwa podlaskiego, a teraz jestem posłem na Sejm VIII kadencji i cały czas mieszkam i można powiedzieć pracuję w Sokółce.
Czy coś jeszcze?
Jeszcze dużo można by mówić, ale powiem tak, że w życiu kieruję się dewizą Świętego Jana Pawła II „Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu”, dlatego staram się angażować w życie społeczne w różnych instytucjach i stowarzyszeniach. Jestem Przewodniczącym Zrzeszenia Ludowe Zespoły Sportowe województwa polskiego, Członkiem Prezydium Ochotniczej Straży Pożarnej województwa podlaskiego, Członkiem Komisji Rewizyjnej w Stowarzyszeniu „Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński”, Prezesem Parafialnego oddziału Akcji Katolickiej w Sokółce. Aktywnie działam społecznie w Stowarzyszeniu Pomocy Polakom na Wschodzie „Rubież” i od lat czynnie uczestniczę i wspieram Stowarzyszenie Św. Izydora Oracza.
Na czym Panu najbardziej zależy jako Posłowi i kandydatowi na Posła.
Bardzo mi zależy na efektywnej pracy i służbie na rzecz pomyślnych przemian w naszym województwie i w poszczególnych jego regionach. Sądzę, że możemy to osiągnąć, jeśli dokonamy wspólnych ustaleń i uzgodnień w kilku podstawowych sprawach, związanych z zasadami naszej współpracy. Bo tak naprawdę – więcej zyskamy wzajemnie sobie pomagając niż ze sobą konkurując. To niby proste. Ale to co jest jasne i proste w teorii, najtrudniej daje się zastosować w życiu, jeśli nie poświęcimy temu należytej uwagi.
A tak bardziej konkretnie?
Nasza ziemia Podlaska i nasza ziemia Sokólska powinna mieć posła ze swojej ziemi i zasługuje na to. Jako przykład podam rozpoczętą już budowę wiaduktu w Sokółce w ciągu ulicy Kryńskiej. To dzięki wspólnej współpracy i to, że mamy swojego reprezentanta w Zarządzie Województwa Podlaskiego pomyślnie udało się rozpocząć budowę tak długo oczekiwaną inwestycję.
A potrzeby naszego regionu są ogromne, pamiętajmy, że jesteśmy krajem sąsiadującym z Białorusią, Ukrainą, Litwą i innymi krajami wschodnimi, nasze położenie jest strategiczne i powinniśmy to wykorzystać dla rozwoju naszego regionu który przełoży się na rozwój kraju.
A najpilniejsze potrzeby jakie by Pan widział?
To przede wszystkim budowa drogi S19 tak zwanym starodrożem, wiadukt na ulicy Białostockiej no i oczywiście startując z list PiS do sejmu podpisuję się pod głównymi postulatami skupiającymi się na pięciu aspektach: rodzinie, młodych, pracy, osobach starszych i słabych oraz na infrastrukturze. Każdy z tych punktów zakłada przeprowadzenie konkretnych planów. W ramach wspierania rodzin PiS zaproponował już jest wprowadzone od 1 lipca świadczenie 500 plus dla każdego dziecka. W sprawie dofinansowań socjalnych przewidziana jest także stała pomoc dla emerytów. Emerytura Plus miałaby być wypłacona jako tzw. trzynasta emerytura w wysokości do 1100 złotych brutto.
Z pewnością, wie Pan o tym, że kandydując do wyborów parlamentarnych na Posła, będzie Pan poddawany różnym oczekiwaniom, ocenom i opiniom wyborców – krótko mówiąc – egzaminom. O efekty jakich egzaminów troszczy się Pan najbardziej i dlaczego?
Oczywiście, że jestem świadomy brania na siebie ogromej odpowiedzialności dotyczącej zarówno podejmowania wyzwań, jak też sprostania im poprzez właściwe decyzje i działania. Na szczęście jest we mnie chęć i potrzeba, aby jak najlepiej służyć swoją wiedzą, doświadczeniem oraz zaangażowaniem wszystkim wyborcom. Chcę to podkreślić, że wszystkim wyborcom, a nie tylko tym, którzy zechcą na mnie zagłosować.
Chcę służyć swą wiedzą, doświadczeniem i pomocą wszystkim wyborcom. Zapewniam, że jestem w stanie uszanować i zaakceptować także tych wyborców, którzy chcą oddać swój głos na innego kandydata. Mam nadzieję, że moja uczciwa i bezstronna pomoc wszystkim zjedna w przyszłości także i ich zaufanie do mnie. Bo zaufanie pracuje w dwie strony i jak każde dobro potrzebuje wzrostu. A obecnie moja wdzięczność jest przy tych, którzy już mi zaufali i przez to dają mi szansę, aby ich reprezentować. Oni też zobowiązują mnie do wypracowywania dobrych relacji ze wszystkimi osobami w naszym społeczeństwie.
Polityka, praca działalność społeczna czy jeszcze jest coś?
Tak oczywiście to moja rodzina, dzieci, wnuki, ogród, piwniczka pełna przetworów, znajomi, spotkania, rozmowy, razem z żoną Bogusławą wspólnie wychowaliśmy trójkę dzieci, a dziś cieszymy się swoimi wnukami, no i jeszcze sport i kuchnia regionalna to jest to, co robię w wolnych chwilach.
A stres, jak sobie pan radzi ze stresem?
Różnie. Trzeba to przeżyć. Są sąsiedzi, znajomi, rodzina, wnuki – trzeba to odreagować. Całe życie jest pajęczynową nicią tkane. O wszystko trzeba dbać, z pokorą podchodzić, głowy za wysoko nie nosić i modlić się o szczęśliwe jutro.Dziękuję za spotkanie. Ja również dziękuję i proszę o wsparcie i Wasz głos.